„Gra o Ferrin”
Katarzyna Michalak
Mini recenzja
Opis książki:
„Po śmierci siostry bliźniaczki, Karolina, pełna oddania
lekarka pogotowia, postanawia odejść do Ferrinu – świata równoległego, który
istnieje tylko w jej wyobraźni. Rytuał przejścia otwiera przed nią drzwi do
wymarzonej krainy, w której dziewczyna, zwana tu Anaelą dell’ldarei, jest
Pierwszą z Przepowiedni, bohaterką Wielkiej Gry rozpoczętej przez ferrińskich
bogów. Początkowo wydaje się jej wielką, niezwykłą przygodą: wspaniali
mężczyźni, książęta, zaklęty Las Tysiąca, zamek jak ze snów. Gdyby jednak
zaczynają ginąć najbliżsi jej przyjaciele, gdy sama doprowadza ich do śmierci,
przygoda przeradza się w samobójczą misję: ocalić rozrywany przez wojnę Ferrin,
podzielony na trzy części: Świat Elfów,
Darrakię, czyli Świat Duszobójców i Alderię, Krainę Czarodziejek. Anaela staje
się obiektem walki między siłami dobra, które uosabia książę Reikan dell’Soll,
i siłami zła w osobie znienawidzonego władcy Darrakii, Sellinarisa,
pożądającego władzy apsolutnej. Dziewczyna stopniowo odkrywa przerażającą
prawdę. Jej przeznaczeniem jest odnaleźć Drugiego i Trzeciego z ferrińskiej
przepowiedni i za cenę życia dokonać ostatecznego wyboru. Jest też druga
prawda, ukryta w jej duszy, prawda o miłości niemożliwej…”
Moja opinia:
Idąc do pobliskiej biblioteki byłam nastawiona na
wypożyczenie książki o tematyce wampirów, czy demonów. Wcześniej za bardzo nie
interesowała mnie tematyka elfów, lecz po poleceniu przez bibliotekarkę
skusiłam się na przeczytanie właśnie tej książki. Nie żałuję, że ją
przeczytałam. „Gra o Ferrin” bardzo mnie wciągnęła, właściwie przeczytanie jej
zajęło mi gdzieś tak ze 3 dni(oczywiście miałam jeszcze naukę itd.), a to jak
na mnie bardzo mało. Z tego co czytałam książka ma być kontynuowana, więc dla
mnie to by było na plus. Z chęcią przeczytałabym także ją po raz kolejny.
Zaskoczeniem dla Mnie było to, iż autorka zdobyła dużą popularność
dzięki książkom o miłości(romans), a nie w tematyce fantasy. Chcę dodać również , że
według mnie to jedna z najciekawyszych książek jakich dotąd czytałam.
Wybrany cytat z
książki:
„ – Twój obrońca będzie wam towarzyszył. – Posłał Arlissowi
znaczące spojrzenie.
- Panie, pozwól mi dołączyć do was! – zaoponował chłopak. –
Ja chcę się bić, a nie pilnować kobiet!
Lepiej wychodzi Ci pilnowanie kobiet – rzucił złośliwie
Joysell i ruszył ku przygodzie. Po paru krokach wyprostował się w siodle, głęboko
wzdychając zapach świeżo skoszonych łąk. –To będzie dobry dzień – powiedział do
adiutanta. – Ta krnąbrna Leddi po raz pierwszy mnie posłuchała. "
Moja ocena:
8/10